Ja to mam szczęście! ()

Jerzy wręcza Joannie bilet na weekend w Pradze. Córki chce wysłać do Iwony, a Marcin sam o siebie zadba. Joanna zastanawia się, czy to aby na pewno koniec niespodzianek. Elka jest zagrożona z matematyki. Rodzice organizują casting na korepetytora tego przedmiotu, lecz niestety ich zdaniem żaden z kandydatów się do tego nie nadaje. Nikogo nie ma w domu. Jerzy ma w końcu chwilę wytchnienia. Spokój pana domu zakłóca wizyta Gniewomira. W oczekiwaniu na powrót Zosi i Natalii chce zająć Jerzego rozmową. Joanna uważa, że źle gotuje. Ma nadzieję, że jej kłopoty rozwiąże młody, przystojny Kubańczyk.