Opis filmu

Współczesna opowieść w reż. Kazimierza Karabasza o mieszkańcach jednej ze starych warszawskich kamienic. Podglądamy trzy pokolenia lokatorów w różnych codziennych sytuacjach. Spektakl, poprzez sposób realizacji, staje się paradokumentalną impresją na temat polskiej współczesności Anno Domini 1991. Stara, pięciopiętrowa warszawska kamienica z dwoma ramionami oficyn. Przedwojenne tynki, powojenne brudne liszaje, zacieki, łaty. Ogólnie szaro, brudno i bezpańsko. Jedyny żywy akcent w tym kamiennym świecie to rosnący w rogu podwórka wielki kasztan, zielony i zdrowy, choć też już nie najmłodszy. Jest zwykły poranek. Otwierają się okna, ludzie wychodzą po zakupy, do pracy, dozorca krząta się przy swoich zajęciach. Normalny dom, jakich jeszcze wiele, nie tylko w Warszawie. Kamera zagląda do kilku mieszkań. Młode małżeństwo z dzieckiem zajmuje maleńki, sublokatorski pokój. Są zmęczeni ciasnotą, prowizorką i ciągłym przymilaniem się gospodyni. Żadnej nadziei, żadnej perspektywy. Ich przyjaciele i znajomi nie znajdują swojego miejsca w kraju i wyjeżdżają za granicę. Co oni mają zrobić... Na innym piętrze – samotny wdowiec, emerytowany inżynier, budowniczy „socjalistycznej potęgi ekonomicznej”. Po zawale stał się niepotrzebny, nawet nie bywa zapraszany na oficjalne uroczystości. Zapomniany... Piętro niżej schorowany staruszek, powstaniec warszawski. Życie poświęcił synowi, który wszedłszy w dorosłe życie, przestał interesować się losem ojca i gdyby nie sąsiedzi... Gdzieś jeszcze małżeństwo w średnim wieku: działaczka społeczna na rencie i mąż - lekarz. Córka po rozwodzie być może wróci do rodziców, wtedy trzeba będzie zająć się wnuczką i Anna nie wróci już do pracy. A tak bardzo ma już dosyć siedzenia w domu... [TVP VOD]
Więcej o filmie (aktorzy, reżyseria)