Opis filmu
Na starej fotografii - kilku chłopców. Siedzą przed jednym z zabudowań gospodarczych, które nieodłącznie towarzyszyły "familokom". Trzymano w nich świnie, króliki, kury. I gołębie. Chłopcy z fotografii byli tylko cząstką gromady dzieci, które wiodły wesoły żywot bawiąc się na polach i łąkach nieopodal domów. W tych domach wszyscy byli zżyci. Sąsiad sąsiada odwiedzał, częstował czym miał, wspierał. Dzieci mówiły po niemiecku. Kiedy poszły do szkoły, miewały kłopoty. Musiały przykładać się do nauki polskiego.Potem wybuchła wojna, kładąc kres dawnemu życiu. Jeszcze później, w 1945 roku, przedstawiciele nowej władzy wyłapywali tych, których uważano za Niemców. Po wielu ślad zaginął. Jednym z chłopców uwiecznionych na starej fotografii był Józef Michalski. Dorastał w czasie wojny. Kiedy się skończyła, jego rodzice byli bez pracy. To on, nastolatek, zadbał o byt rodziny. Został pucybutem, przed dworcem w Katowicach. Później został kierowcą. W połowie lat 80. pojechał z żoną Klarą do Niemiec. Na urlop. Nie wrócili już do Polski. Musieli urządzać się od początku, ale dziś żyją w dobrobycie. Pan Józef kupił sobie mercedesa. A z przeszłością wiążą go wspomnienia i śląska pasja: hodowanie gołębi pocztowych. W filmie Józef Michalski wspomina dzieciństwo i dawny styl życia, opowiada o swojej pracy i decyzji wyemigrowania za granicę. Jego opowieści towarzyszą sceny z zawodów gołębi pocztowych, zorganizowanych przez Oddział Niemieckiego Związku Hodowców Gołębi we Frankfurcie. Bohater filmu jest uznanym hodowcą, a jego ptaki osiągają w zawodach doskonałe wyniki. Czas ich przelotu mierzy się najnowocześniejszymi, niezwykle dokładnymi zegarami. Żyjący na Śląsku Gwidon Wylężyk, znajomy Józefa Michalskiego, czas przelotu swoich gołębi mierzy zagarem mającym już 80 lat, bardzo niedokładnym. Obaj hodowcy porównają sprzęt, kiedy pan Józef odwiedzi kolegę podczas wizyty w Polsce. Pogadają sobie, choć teraz to już nie to, co dawniej. Dawne familoki nikną, rozwalane przez spychacze i koparki. Ludzie przyjmują zachodni styl życia. Tyle że w Niemczech pasja do gołębi pomału zanika, w Polsce - przeciwnie. Kiedy pan Józef wyjeżdżał na ten urlop, który odmienił jego życie, na Śląsku było 250 hodowców, teraz jest ich 280.
Źródło: www.tvp.com.pl
Więcej o filmie
(aktorzy, reżyseria)